"Oferta Banku Spółdzielczego jest korzystniejsza i dopasowana do naszych potrzeb" - rozmowa z Ernestem Zielińskim

Jest Pan współwłaścicielem spółki Roltex oraz właścicielem klubu fitness. Czy łatwo połączyć prowadzenie firm o tak różnych profilach?
Ernest Zieliński, Roltex i Alterego: Te branże rzeczywiście nie mają ze sobą wiele wspólnego. Istnieje jednak ważna rzecz, która je łączy i jednocześnie ma decydujący wpływ na sukces: relacja z klientem. Tylko dzięki właściwemu podejściu i chęci zrozumienia potrzeb możemy zbudować odpowiednio silne relacje, by klienci nam zaufali i chcieli korzystać z oferowanych usług. W prowadzeniu obu działalności pomaga mi właśnie doświadczenie w kontaktach z klientami.
Skąd pomysł na fitness klub?
Alterego zaczęło działalność w grudniu 2016 roku. Wcześniej, przez ponad rok, powstawał biznesplan. Gromadziłem informacje, obserwowałem podobne kluby. Wiedziałem, że rynek branży fitness prężnie się rozwija i rośnie z każdym rokiem. Zaobserwowałem, że większość takich klubów działa w dużych miejskich aglomeracjach, a brakuje ich w kilkutysięcznych miasteczkach – takich jak moje. A przecież tutaj także mieszka wiele osób, które chciałyby korzystać z podobnych miejsc. Postanowiłem zaryzykować i wypełnić tę niszę. Mój klub jest wykończony, nowocześnie zaaranżowany i wyposażony. Nie mamy więc czego się wstydzić, a nawet możemy służyć za wzór dla innych, bo w niewielkiej miejscowości powstał nowoczesny klub, który cieszy się sporym zainteresowaniem. Ale taka działalność ma również minusy. Klientami fitness klubów są najczęściej młodzi ludzie, a tych mamy u nas niewiele – w większości wyjechali bowiem na studia czy do pracy w większych miastach. Z kolei starsze osoby czuły skrępowanie, ponieważ tutaj prawie wszyscy się znają, nikt nie jest anonimowy – na początku zniechęcała ich świadomość, że są np. otyli, za starzy albo mają ograniczoną koordynację ruchową. Jednak po trzech latach okazało się, że bariery przestają istnieć, a klub – oprócz tego, że pomaga zachować kondycję i zdrowie – stał się miejscem, gdzie można spotkać znajomych, wspólnie poćwiczyć i porozmawiać w przyjaznej atmosferze. W dużym stopniu to zasługa zespołu zaangażowanych pracowników, którzy potrafią zachęcić innych do ćwiczeń oraz dzielić się swoją wiedzą i pasją.
Kiedy i dlaczego powstała firma Roltex?
Spółkę Roltex powołał mój Tato, który zaczął prowadzić działalność w roku 1989. Była to kontynuacja jego pracy w Państwowym Ośrodku Maszynowym – zakładzie, który dzisiaj już nie istnieje. Po 1989 roku, w trakcie przemian gospodarczych w Polsce, Tato wykorzystał swoje doświadczenie zawodowe – i zaczął działać na swój rachunek. Mój początek pracy w spółce przypada na rok 1995.
Czy był Pan wcześniej związany z branżą rolną?
Spółka Roltex była moim pierwszym miejscem pracy, całe doświadczenie zawodowe zdobywałem właśnie tam. Wcześniej pomagałem jedynie w gospodarstwie rolnym moich dziadków. Oczywiście znajdowałem również energię na prowadzenie innych, niezwiązanych z rolnictwem własnych przedsięwzięć, dzięki którym również zdobyłem doświadczenie w działalności gospodarczej.
W czym się specjalizuje Roltex?
Od początku naszej działalności zajmujemy się rynkiem rolniczym. Prowadzimy sprzedaż maszyn i urządzeń rolniczych, części zamiennych, nawozów, nasion i środków ochrony roślin. Prowadzimy również działalność usługową – serwisujemy maszyny, ciągniki i kombajny. Niektóre sprzęty także wynajmujemy. Jesteśmy autoryzowanym przedstawicielem marki Claas na terenie południowo-wschodniej Polski. Dodatkowo prowadzimy Stację Kontroli Pojazdów oraz opryskiwaczy, a także produkujemy maszyny i inne urządzenia w kooperacji z wiodącymi producentami.
Jakie maszyny cieszyły się zainteresowaniem kiedyś, a jakie teraz?
Kiedyś używano maszyn prostych, które można było samodzielnie naprawić. Musiały też być wystarczająco trwałe, by wytrzymać ciągłą pracę na kilkunasto- czy kilkudziesięciohektarowym gospodarstwie. Dzisiaj struktura gospodarstw się zmieniła, niektóre znacząco się powiększyły. Mimo różnych problemów rolnictwo szybko się rozwija – zmienia się też technologia. Rolnicy poszukują teraz maszyn, które przede wszystkim są bardziej wydajne, zmniejszają koszty produkcji i automatyzują pracę.
Jak zaczęła się Wasza współpraca z Bankiem Spółdzielczym w Krasnymstawie?
Od początku swojej działalności spółka Roltex była powiązana z Bankiem Spółdzielczym w Krasnymstawie. Ten Bank zawsze znał się na sprawach rolnych, zrzeszał i obsługiwał rolników, co w tamtym okresie było naturalnym zjawiskiem. Dlatego nasz wybór nie mógł być inny.
Czy współpracują Państwo również z innymi bankami?
Wiele lat temu mieliśmy kilkuletnią przerwę w kontaktach z Bankiem Spółdzielczym. Szukając innych rozwiązań, postawiliśmy na współpracę z jednym z dużych banków komercyjnych.
Czy dostrzega Pan różnice pomiędzy Bankiem Spółdzielczym a komercyjnym?
Właśnie te różnice zadecydowały o powrocie do Banku Spółdzielczego. Przyczyniły się do tego nowe warunki, jakie tam otrzymaliśmy – oferta Banku Spółdzielczego jest korzystniejsza i dopasowana do naszych potrzeb. Dodatkowo Bank wprowadził wiele nowoczesnych i przyjaznych rozwiązań, które były dla nas bardzo przydatne. Warunki i narzędzia, jakie mamy do dyspozycji w Banku Spółdzielczym w Krasnymstawie, niczym nie odbiegają od oferty banków komercyjnych.
Co w działalności Banku Spółdzielczego zasługuje na uznanie?
W Banku Spółdzielczym mam swoją tożsamość i nie jestem obcym człowiekiem, którego pracownik identyfikuje po PESEL-u. Podejście do klienta jest tam bardzo indywidualne. Łatwo zauważyć, że bankowcy starają się zrozumieć nasze potrzeby, że łączą nas partnerskie relacje. Klienci nie są tam traktowani z góry – zawsze można znaleźć rozwiązanie, które wykracza poza założone reguły, co w moich wcześniejszych doświadczeniach z bankami komercyjnymi było bardzo trudne lub wręcz niemożliwe.
Z jakich produktów Banku Spółdzielczego Państwo korzystają?
W Banku Spółdzielczym w Krasnystawie posiadam rachunek, kredyt w rachunku, kredyty pomostowe i kredyty inwestycyjne. Korzystam z bankomatu, wpłatomatu, kart debetowych, lokat. Można powiedzieć, że praktycznie ze wszystkich głównych produktów oferowanych przez Bank.
Czy Alterego również korzysta z oferty Banku Spółdzielczego w Krasnymstawie?
W sposób naturalny prowadzenie klubu fitness także zostało powiązane z Bankiem Spółdzielczym. Ponieważ znam ten Bank, wiedziałem, na co mogę liczyć i z kim porozmawiać. Otwierając nową działalność, oczywiście sprawdziłem ofertę konkurencji. I w zasadzie nigdzie nie otrzymałem lepszej oferty. To pokazuje, że Bank Spółdzielczy w Krasnymstawie sprawdza się nie tylko w branży rolniczej.
Prowadzenie której firmy daje Panu więcej satysfakcji?
Nie mogę tego rozgraniczyć. Obie działalności bardzo mnie pochłaniają, ale dają wiele pozytywnej energii. Oczywiście zakres działania Roltexu jest bez porównania większy. Różnorodna oferta – i w związku z tym wiele zadań i możliwości – to bardzo duże wyzwanie. Z kolei branża fitness jest dla mnie nowością, ale dzięki temu wzbogacam swoje doświadczenie. Świadomość, że stworzyłem Alterego od podstaw, że firma działa i się rozwija, sprawia mi ogromną satysfakcję.