Skip to main content

Dom energetyczny plus – szansa na życie bez rachunków

Wyobraź sobie dom, który jest jednocześnie elektrownią i ciepłownią, a nawet… następcą stacji paliw! Dom, który „zarabia”, bo produkuje tyle energii, że jej nadwyżka może być odsprzedawana. Czyste science-fiction? Absolutnie nie! To trend, który coraz wyraźniej rysuje się w budownictwie i pobudza wyobraźnię potencjalnych inwestorów. Zobacz, jakie perspektywy daje nowoczesna architektura zorientowana na ekologiczny i ekonomiczny styl życia.

Tu nie ma przypadkowych rozwiązań. Oprócz zastosowanych technologii, takich jak fotowoltaika, pompy ciepła, systemy wentylacyjne z rekuperacją czyli odzyskiem ciepła, ważne są detale. Dom energetyczny plus musi być wybudowany z zastosowaniem najlepszych materiałów izolacyjnych, eliminacją tzw. mostków cieplnych, a nawet we właściwej orientacji przestrzennej. Ważne jest odpowiednie zaprojektowanie względem kierunków świata w taki sposób, by najlepiej, jak tylko się da, wykorzystać położenie okien czy efektywną ekspozycję paneli słonecznych na promienie słońca. Taki projekt musi być bardzo dokładnie przemyślany - a z czasem zauważymy, że każdy element jak przeszklenia, rozmieszczenie pokoi czy kąt nachylenia dachu ma głębszy sens, który przekłada się na szybszy zwrot zainwestowanych pieniędzy.

Orientacja na korzyści

Domy energetyczne plus nie są mrzonką i teorią, ale coraz śmielej wdrażaną w życie praktyką, która pokazuje, że współczesna architektura także w dziedzinie budownictwa indywidualnego osiąga niewyobrażalny jeszcze kilka lat temu punkt, w którym skutecznie można wyeliminować zmartwienia o rosnące koszty energii oraz mieć pewność, że nasz dom nie stanowi obciążenia dla środowiska naturalnego. A to coraz ważniejszy argument dla wielu osób planujących inwestycję we własny dom.

Co ważne, aby stać się właścicielem domu plusenergetycznego, nie trzeba wydawać fortuny. Domy „bez rachunków” wykorzystują technologie, które wcale nie muszą pompować inwestycyjnego budżetu do astronomicznych wartości. Oczywiście stanowią pewne obciążenie budżetu inwestycyjnego, ale perspektywa oszczędności oraz komfortu, jaki wygenerują już w pierwszych latach użytkowania, dadzą poczucie dobrze zainwestowanych pieniędzy. Dodajmy, że banki, np. należące do Grupy BPS, mocno wspierają proekologiczne rozwiązania, oferując kredyty, a nawet wsparcie w ubieganiu się o dotacje. A to bonus, który warto wziąć pod uwagę, planując budowę wymarzonego domu.

Dom plusenergetyczny – ile droższy od zwykłego?

Decydując się na dom plusenergetyczny, musimy liczyć się z wyższymi kosztami. W przypadku domów pasywnych wydamy więcej nawet o 40% niż w przypadku budynku tradycyjnego. Jeśli chcemy sięgnąć po efektywne rozwiązania energetyczne, wówczas wydamy jeszcze więcej. Nie robimy tego jednak ze względu na modę, czy wyłącznie z uwagi na styl życia, ale przede wszystkim wyznaczając na horyzoncie perspektywę zwrotu z dodatkowych inwestycji lub nawet „zarabiania” na nadwyżkach energii. Przyjmuje się, że taki punkt powinniśmy osiągnąć w drugiej dekadzie eksploatacji domu.

Zasada naczyń połączonych

Aby uzmysłowić sobie, jak funkcjonuje dom plusenergetyczny, warto przypomnieć sobie zasadę naczyń połączonych z lekcji fizyki. Wszystkie zastosowane urządzenia, systemy, rozwiązania architektoniczne, właściwości materiałów oraz wszystkie detale uwzględnione w projekcie są elementami jednej i tej samej układanki, która składa się na jego wyjątkowość.

Przykład? Instalacja fotowoltaiczna musi być obliczona w taki sposób, by oprócz zapotrzebowania na konsumpcję energii elektrycznej zapewniała także niezbędną energię dla działania pompy ciepła. Jednak aby i ona „pracowała na nas”, musi być wspierana przez odpowiednio efektywny system ogrzewania, właściwą izolację oraz architekturę, która wyklucza straty ciepła. Ten system może być wspierany przez pasywne rozwiązania takie jak np. odpowiednie przeszklenia ścian od nasłonecznionej strony południowej oraz sprzyjający układ ścian. Nic więc dziwnego, że niektórzy architekci mówią, że proces projektowania nowoczesnych domów, to „komponowanie”, łączenie technologii oraz wiedzy z różnych dziedzin fizyki, meteorologii, a nawet… astronomii (położenie domu, w stosunku do względnej „wędrówki” słońca po nieboskłonie).

Nie tylko fotowoltaika!

Takie tłumaczenie pogrąża jeden z mitów, jaki w obiegowym rozumieniu architektury plusenergetycznej pokutuje wśród inwestorów – że taki dom to tylko „odpowiednia” ilość i moc paneli fotowoltaicznych. Przyjmując takie myślenie, łatwo przeinwestować. Dom energetyczny plus należy bowiem rozumieć poprzez pryzmat wszystkich zastosowanych rozwiązań. Należy pamiętać o odpowiednim wyposażeniu w energooszczędny sprzęt AGD, oszczędne oświetlenie, a także rozwiązania domu inteligentnego, którymi można sterować zdalnie lub poprzez odpowiednie algorytmy dostosowane do rytmu dnia domowników, dnia tygodnia czy pory roku. Na szczęście na rynku istnieje cała paleta zarówno urządzeń o wysokiej klasie energetycznej, jak i systemów współpracujących z siecią Wi-Fi (w rozumieniu internetu rzeczy), którymi można w łatwy sposób sterować oraz kontrolować ich funkcjonowanie na odległość bądź automatycznie, przez dedykowane oprogramowanie.

Dom plusenergetyczny a styl życia

Cennym uzupełnieniem plusenergetycznego domu jest stosowanie rozwiązań np. z zakresu elektromobilności. Może to być elektryczna hulajnoga, motorower z zielonymi tablicami, a także samochód elektryczny, który doskonale może wpisać się w to wszystko, co nazywamy bilansem energetycznym takiego domu.

Oto prosty przykład:
Samochód Hyundai Ioniq Elektric dla przebycia 100 km potrzebuje 14,7 kWh energii. Dla ułatwienia obliczeń przyjmijmy, że jest to 15 kWh/100 km. Jeżeli energetyczną nadwyżkę, jaką uda nam się wyprodukować w ciągu roku na poziomie 3500 kWh, przeznaczymy na ładowanie pojazdu, wówczas otrzymujemy „gratis” ponad 23 tysiące kilometrów (!) zeroemisyjnej jazdy.

W takim przypadku zauważamy dużo głębsze znaczenie plusenergetyczności. Wliczając realne oszczędności z takiego rozwiązania, inwestycje w dom, który „pracuje na nas” zwrócą się szybciej, niż myślimy. Oczywiście w ten sam sposób do naszego „bilansu” możemy wliczać takie elementy jak energia do laptopa potrzebna do pracy w naszym domowym biurze (redukcja kosztów prowadzonej działalności) czy elektryczna hulajnoga, która na krótkich dystansach może być alternatywą dla komunikacji miejskiej lub samochodu w cieplejsze pory roku.

Bez uprzedzeń

Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że budując taki dom, czasem trzeba iść na kompromis z własnymi wyobrażeniami i planami. Być może przeszklenie południowej ściany salonu wyda nam się zbyt duże, a kąt nachylenia dachu nie do końca będzie odpowiadał naszym wyobrażeniom. Być może spoglądając na projekt, nie spodoba nam się rozmieszczenie wszystkich pomieszczeń, a lokalizacja i wielkość okien również nie przypadną nam do gustu. Jeśli jednak zaakceptujemy sytuację, w której w takim domu wszystko jest „po coś”, będzie nam dużo łatwiej obserwować, jak z biegiem czasu nasz kompromis staje się coraz bardziej opłacalny i przekłada się na korzyści. Dziś nikt nie ma wątpliwości, że w przypadku tradycyjnego budownictwa koszty pozyskiwania energii z zewnątrz będą rosły. Rachunki za prąd czy gaz również nie będą maleć. Wzięcie sprawy w swoje ręce może dać nam poczucie dobrze zainwestowanych pieniędzy, i to szybciej niż pierwotnie sobie to założymy.

Dodatkowe wsparcie przez programy kredytowe i dotacje zmienia też pierwotny bilans kosztów – rozwiązania proponowane na przykład przez banki z Grupy BPS, czyli kredyty na inwestycje ekologiczne i wsparcie przy uzyskaniu dotacji z budżetu państwa powodują, że coraz więcej osób skłania się ku „zielonym” domom, widząc w tym nie tylko możliwość uczestniczenia w ochronie środowiska, ale także opłacalną inwestycję, która zwraca się już w ciągu kilku lat po budowie.

Niniejszy materiał nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego i ma charakter wyłącznie informacyjny. Rzeczywista roczna stopa oprocentowania (RRSO) nie przekracza 15,53%. Szczegóły oferty oraz RRSO dostępne są w wybranym banku z Grupy BPS.

Artykuł pochodzi z sekcji specjalnej serwisu wp.pl

Znajdziesz nas też tutaj

© 2024 Grupa BPS. Wszelkie prawa zastrzeżone

Cookies